"Pod pękniętym dębem"

Pijcie pijcie!
<bierze kielicha i chleje i wywala fajke na ziemie>
Ten wieczór jest cudowny
<opiera się o ściane i patrzy jak ludzie piją>

Nie ma żadnego trubadura czy grajka ? Muzyki potrzebuje.

<popija kilka kieliszków wciąga kilka razy ze swojej fajki wodnej>
Ja ci mogę zaśpiewać kiedyś byłem w operze ......
<zamyślił się i upadł znów na ziemię>

Wstaje śmiejąc się na cały głos
Hahahahah waść już nic dziś nie zaśpiewasz

<leżąc na ziemi mamrocze coś pod nosem>
kiedyś ......... mamo nie bij ! ............ lallala ......... bandyci .............wszędzie .......... nieee
<po czym usypia na podłodze >

<król otrzeźwiały dzięki godzinie snu na ladzie powoli wstaje i rozgląda się po karczmie. Widząc że wszyscy piją woła na całą karczmę>
- Dziś nikt nie będzie głodny i spragniony! Karczmiarzu, lej trunek dla wszystkich!
<po czym bierze sztylet i przebija beczkę z piwem>

<Przygląda się z głupawym uśmiechem>

-Panowie to kulturalna karczma, a nie chlew.

<patrzy na Tydona ze ździwieniem>
- No to chłopie dziś już nie pijesz! Wywalaj z naszej zacnej karczmy!

Patrz z powątpiewaniem na 7 kufel -A co tam- Wypija do dna
Wielkie Podziękowanie za Napitek

<JacobTab ocnkął się z oparcia o rękę na słowo bandyci wyskakuje na stół wyciąga łuk naprężając strzałe rozgląda się w niepokoju po karczmie> Bandyci! gdzie! co!?<zwalnia napięcie siada kładzie głowe na stole i stara się nie myśleć o niczym>

Niech no jakiś Grajek zagra

<król wstaje i spogląda na zachodzące słońce>
- Już cały dzień pijemy! Wracać do roboty bo na chłostę skażę!

Panie ja przejazdem ... Popije jeszcze

<wchodzi gruby mężczyzna do karczmy i mówi>

- Witam wszystkich! Dostawa trunku już gotowa, karczmarzu choć ze mną na tyły po odbiór! A później kolejka dla wszystkich na mój koszt!!

Do karczmy wbija zdyszany dawides4, wszyscy na niego patrzą a on jak gdyby nic prosi o kufel piwa

<budzi się>
Waćpanie dawidesie cóż to za język ?

<Lowczy wyrwal sie z drzemki, obejzal holote, ktora to zeszla sie do karczmy, po czym spowrotem poszedl spac>

<po kilku kuflach siada obok króla i mówi>

Królu, słyszałem, że ostatnio dużo bandytów w królestwie Thandor się pojawiło aż strach wychodzić z domu nawet do karczmy!

<spogląda na Salatko i śmieje się ironicznie>
- Bandyci to małe jeże, w porównaniu z innymi zagrożeniami. Jak nie bezpieczne do karczmy iść, to przynajmniej będziecie więcej pracować!

<w, czasie rozmowy do karczmy, wszedł również Luq12233>
Witaj, waćpan daj, że jedną kobyłę piwa, i porozmawiamy razem.

Do karczmy wchodzi Diwex99 odziany w czarne ubranie z kapturem , pelerynką odzianą na całym ciele. Tak że zakrywa lekko to co jest przy ubraniu. (Coś jak Assasin tylko w czarny strój) Podchodzi do lady gdzie za pewnie stoi Karczmarz .
-Kufel piwa, tylko szybko!
Wtem trochę odchyla pelerynę i odwiązuje mieszek, który był przywiązany do pasa. Przy pasie również można dojrzeć jego "ostrze". Otwiera owy mieszek i kładzie na stół parę monet i odbiera kufel pełen piwa.
-Trzymaj, wzbogacisz się trochę.

<spoglądając na nowego przybysza w czarnej pelerynie mówi>

OO kto to kto to!! szanowny diwexx poszczycił nas swoim przyjściem! Nie wiem czy słyszałeś ale twoją wioskę zamknęli

<JacobTab po nocy przespanej na blacie podnosi się, rozgląda po karczmie poczym bierze swój długi kompozytowy łuk i wychodzi>

*Salatko, ja raczej chciałem się ukryć, a ty jak ninja mnie normalnie odkrywasz iksde! xD

Spogląda na Salatko śmiejąc się cicho i przywiązuje mieszek ze złotem.
-Dość bystry jesteś, uważałem cię za większego idiotę niż mi się wydawało. Nie szanuję cię osobiście. Gardzę tobą, zrobię wszystko abyś się mnie kłoni.
Zaśmiał się arogancko i popił trochę piwa.