Rozmowy o Yerdyn

Ja już wole siedzieć tu i dla obmyślać mechanizmy obronne dla naszego zamku aby te dzieci który ratujecie przez przypadek nie sforsowały murów naszego zamku w przyszłości

<wola z okna> Laskov śmieszny jesteś, uratowałbyś człowieka który by w przyszłości zabił kogoś kogo kochasz ?

Wole już umrzeć niż byc uratowanym przez jakiegoś pustynnego człowieka, nie boje się śmierci

jak siedzialem w lochach skazany gdy miałem oczekiwać smierci za powieszenie nie ociekłem dlatego że jej się bałem, uciekłem aby zemścić , na wojnie nie będzie inaczej, śmierci boją sie ci co mają coś do stracenia, ja nie mam nic, żyje tylko dla zemsty.

DreN DreN DreN.....Ty nic nie rozumiesz.<szepta po cichu z kąta>Przecież dzięki temu możliwe jest to że pakt z Charem się przedłuży<wychodzi z karczmy wsiada na konia i jedzie za Esterką oraz krzyczy>Dozobaczenia za 1 wilczą pełnię!

//wilcza pełnia to znaczy jedna noc

< Dziewczyna mówi do tych, którzy chcieli pomóc Char >
- Może i idziemy na pewną śmierć, ale wolę już zostać zabita niż patrzeć na śmierć tych niewinnych dzieci. Jeżeli będą nadal uważać, że to beznadziejne, trudno ich sprawa. Każdy elf poświęca swoje życie, aby ratować innych. Nie zginiemy. Już ja o to zadbam... < Gdy wypowiedziała te słowa wdrapała się na najwyższe drzewo i nasłuchiwała >

< Zeskakuje z drzewa >
- Teraz tylko ominąć pułapki zastawione przez Iyash...

Laskov ma racje złaź z tego drzewa-gdy Esterka zeszła z drzewa zapytał się jej-Czy zdźiwiło by cię to że jeden z nas może być elfem poza tobą??

Marny was trud, dzieci mogą już dawno nie żyć a wyprawa na Char jest bardziej niebezpieczna od ratowania ich, pustynia lub płatać figle, nie jeden człowiek na niej oszalał

<mruczy coś tam>
Nie miła atfosmera sie zrobiła.