Piszę na laptopie, opowiadanie pisane na szybko i krótkie, możliwe że napisze jutro/pojutrze dalszą część.
Rozdział I
Gdzieś w prowincji Iyash.
Ta noc była chłodna i ciemna. Erak zachowywał się najciszej jak mógł, patrzył na gościniec, jakby zaraz rozpętało się piekło. I nagle, usłyszał cichy, dobiegający z oddali, tętent kopyt. Nadjeżdżał. Erakowi serce zaczęło bić szybciej. Po drugiej stronie drogi dostrzegł blask. Cofnął się w zarośla, po czym złapał za linę leżącą w krzewach.
Czekał na kolejną wiadomość. Wtem, po lewej stronie zobaczył coś czarnego, zbliżało się coraz szybciej. Światło błysnęło po drugiej stronie gościńca, poinformowało go, że już czas. Szarpnął za linę. Jeździec na czarnym koniu, nie dostrzegł zasadzki. I to był błąd. Koń szarpnął linę i pojechał prosto, lecz mężczyzna spadł. Erak, podbiegł do niego, wraz z innymi ludźmi, którzy wynurzyli się z innych części lasu. Związał człowieka, po czym wsadził go na wóz, którym przyjechała reszta jego ludzi. Wszystko idzie zgodnie z planem - pomyślał, po czym uśmiechnął się sam do siebie.
Prowincja Char, stolica, trzy miesiące wcześniej.
Pałac, wydawał się błyszczeć w porannym słońcu pustyni. Kupcy rozstawiali swoje stragany na targowisku, matki wychodziły wraz z dziećmi przed domy. Miasto powoli wstawało do życia. Lecz ten dzień był inny, dziś miała rozpocząć się misja, od której zależał los Królestwa Thandoru.
Mężczyzna, który siedział w karczmie "Pod słońcem pustyni", ujrzał wchodzącego do środka, doradce króla, kierującego swe kroki w jego stronę. Thrus, Doradca Królewski, był dobrze zbudowany, wykształcony i w dodatku sprytny. Te cechy czyniły go jednym z najlepszych w swoim fachu. W rękach trzymał jakieś papiery.
- Oto lista osób. - powiedział, podając papiery mężczyźnie - Nikt więcej ma nie zginąć "Szakalu".
- Czas ? - zapytał ochrypłym głosem "Szakal"
- Cztery miesiące, na razie jest spokojnie, ludzie niczego nie podejrzewają. - rzekł Thrus.
- Jak zawsze, moi ludzie są gotowi, a teraz zapłata. - odpowiedział "Szakal" z twarzą skrytą pod kapturem.
- Pieniądze, a raczej ich część, otrzymasz po pierwszej skończonej "robocie" - Doradca wstał, po czym szybkim krokiem ruszył w stronę wyjścia.
"Szakalowi" nie podobał się sposób, w jaki Thrus go traktował, ale zajmie się tym później, zerknął na listę:
Godr, Quehati
Methr, Char
Ather, Iyash
Ratgh, Yerden
Szeroki uśmiech pojawił się na twarzy mężczyzny. Łatwiej być nie mogło - pomyślał, po czym zamówił kufel piwa.
Ciąg dalszy nastąpi...
Piszcie czy wam się podobało, czy mam kontynuować, i czy chcecie wystąpić w opowiadaniu.
Królestwo Thandoru, pełne intryg i zdrad, które kwitną w sercu Charu, zaczyna się rozpadać, kto zdoła ocalić Thandor i jego lud ?
:p