Thandor
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


IP - 46.105.133.121(ts3)
 
IndeksPortalLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Powieści podróżnika

Go down 
AutorWiadomość
Przemek




Liczba postów : 66
Join date : 18/12/2011
Age : 25

Powieści podróżnika Empty
PisanieTemat: Powieści podróżnika   Powieści podróżnika I_icon_minitimePon Gru 19, 2011 8:24 pm

Powieści podróżnika cz.I

---------------------------------------------------------Prolog---------------------------------------------------------

Obudziłem się z wielkim bólem głowy, bez ubrań, z niczym...
Byłem przywiązany do drzewa, co najbardziej mnie zdziwiło,
krzyknąłem:
-Pomocy!! Ratunku!!! Pomóżcie biedakowi!!!!
Echo rozniosło się na cały las, po chwili powtórzyłem, aż do skutku.
Po zachodzie słońca usłyszałem odgłosy w krzakach.
Sądziłem że to jakiś monstrum gotowy mnie pożreć.Oczekiwałem najgorszego..
---------------------------------------------------------Parodos------------------------------------------------------
Ku mojemu zdziwieniu, z krzaków wylazła mała dziewczynka.
Miała ona zieloną sukienkę z łatami niebieskimi,
chodaki koloru żółtego, a na głowie miała rudawe warkocze oplecione mleczami.
Gdy na mnie ujrzała, jej twarz się rozpromieniła i uciekła.
Krzyczałem jej by mi pomogła ale nic to nie dało...
Noc szybko zaszła, zaś me ciało nie mogło wytrzymać tego zimna, ledwo co oddychałem..
Gdy pierwsze promienie słońca wyszły ku lasowi, ujrzałem starą, pomarszczoną kobietę, trzymająca w ręku nóż.
Bałem się lecz ona miała dobre zamiary, odcięła sznur i powiedziała.
-Moja wnuczka powiedziała że jakiś biedak jest przywiązany do drzewa , więc przyszłam cię uratować, jak masz na imię?
Podała mi skórzany worek, w nim zaś były ubrania.
-Dzięki ci waćpanno, za ratunek i ubrania. Na pewno będę o tobie pamiętać w trakcie podróży, zwą mnie Grod'em
Odpowiedziałem, ona zaś lekko zdziwiona.
-Podróż, jaka podróż! młodzieńcze tyś jesteś oziębły, zostać parę dni u mnie musisz, bo inaczej wyzioniesz ducha! chodź za mną, do mojej chatki niedaleko.
------------------------------------------------------Epejsodion-----------------------------------------------------
Babka nie miała racji, podróż była długa, trwała 4 godzin.
Podczas podróży spytałem się jej o jej imię, odpowiedziała dość tajemniczym głosem
-Ja nie mam imienia..
Spytałem się także o jej wnuczkę, powiedziała że ma na imię Danusia rodu krzywych jeleni.
-Skąd ona posiada ród, przecież tyś go nie posiadasz.
Zaś Babka powiedziała.
-Jej rodzice umarli, matka podczas porodu, ojciec kiedy miała 5 lat. Nikt nie mógł się nią zaopiekować więc spadło to na mnie.

Gdy dotarli na miejsce, Grod ujrzał stary drewniany płot owinięty bluszczem, dróżkę z żwiru
i mały domek z zielonym dachem, zasłoniętym lekko słomą by nie przesiąkało deszczu.
Weszliśmy do niego, naprzeciw drzwi był kominek, po naszej prawej stronie drzwi do kuchni
a tam wywieszone zioła i warzywa.Wracając do pokoju, po lewej stronie była biblioteczka z różnymi powieściami i ksiąg kucharskich.
W pokoju nie zauważalnie siedziała sobie Danusia, wyskoczyła nam na powitanie.
-Witaj w naszych progach, pewnie wiesz jak mam na imię, ale się przedstawię. Zwą mnie Danusia, moi rodzice umarli dawno temu
ale moja kochana babcia wzięła mnie w swe "anielskie skrzydła"i zaopiekowała się mną.
Chodź musisz odpocząć w końcu spałeś na gołym niebie hihihi.
Zaprowadziła mnie do małego pokoju z łóżkiem, stolikiem i krzesłem.
-Dobranoc, odpoczywaj aż wypoczniesz, będziesz jutro potrzebował sił...

Kolejne części będę wstawiał po czasie. Miłej lektury!!
(mam nadzieję że nie jest tak żmudna i monotonna)

Powrót do góry Go down
 
Powieści podróżnika
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Thandor :: Szare pustkowia :: Opowiadania-
Skocz do: