Historia rozpoczyna się tak, że jako syn wielkiego króla Jiyama I miałem zostać dziedzicem tronu w królestwie Vrist, położonym na ziemiach Chartum. Życie biegło spokojnie , do czasu...
... Do czasu, aż siostrzeniec króla, Giedymin Mały oskarżył mnie o popełnienie morderstwa. Ktoś zamordował jednego z duchownych Vristu, za taką zbrodnię przewidywana była najwyższa kara.W normalnych okolicznościach ojciec mój odprawiłby Giedymina na jego dwór, jednak w mojej komnacie znaleziono sztylet i list, który rzekomo napisał zamordowany. W liście były zawarte informacje na temat tego, że to ja planuję spisek przeciwko mojemu Ojcu. Ojciec nie potrafił skazać mnie na śmierć, dlatego wydał na mnie rozkaz wygnania z królestwa. Musiałem odejść, nie miałem innego wyboru...
...Nie miałem zbyt wiele czasu na przygotowanie się, dlatego wziąłem jedynie najpotrzebniejsze rzeczy. W bramie miasta spotkałem Giedymina, który podszedł do mnie i powiedział: "Już nigdy tutaj nie wrócisz.Nigdy...", po tych słowach zaśmiał się szyderczo i odszedł w głąb miasta. W tym momencie ogarnęła mnie wielka chęć zemsty. Obiecałem sobie, że wrócę i zemszczę się na tym zdrajcy. Nie mogłem zrobić tego w tym momencie, ponieważ utwierdziłbym wszystkich w tym, że jestem zbrodniarzem, odwróciłem się więc i ruszyłem przed siebie...
...Wielu ludzi postanowiło się do mnie przyłączyć, byłem szanowany przez mieszkańców Vrist, dlatego część z nich nie uwierzyła w fałszywe oskarżenia Giedymina. Różni ludzie postanowili zmienić swoje życie: rycerze, chłopi, żebracy, nawet kobiety i dzieci. Po wielu dniach ciężkiej wędrówki wkroczyliśmy na nieznane dotąd przez nas terytorium...
...Od mieszkańców okolicznych wsi otrzymaliśmy informacje, że owe terytorium zwie się królestwem Thandor, i że w okolicy znajduje się kilka większych osad. Postanowiliśmy założyć własną osadę, przypominającą nam piękne Vrist. Znaleźliśmy odpowiedni teren: górzysty, mroźny i niebezpieczny. Osadę nazwaliśmy Yerdyn, na cześć wielkiego Boga góry Yerdyna. Budowa nie zajęła nam dużo czasu, bowiem w okolicy znaleźliśmy potrzebne surowce, a nasi mieszkańcy są bardzo pracowici. Przez cały czas spędzony w królestwie Thandor myślałem tylko o zdradzie Giedymina i o dniu, kiedy odetnę toporem jego głowę. Ten dzień jeszcze nadejdzie. Jestem o tym przekonany...